mówcie mi prorok
to pisałem przed 16.09 na Bemowie
"Przed samym startem w Wielkim Finale 2006 mam kilka delikatnych uwag w kwestii organizacji zawodów .........Po pierwsze gratulacje dla Arka i całej ekipy SSS, tej obecnej i wcześniejszej za to, że udało się przenieść wydawałoby się niemożliwe do przeniesiania zmagania z ulicy na zorganizowane tory........................Po drugie jak już się dorwałem do klawiatury muszę napisać, że miło jestem „rozczarowany” poziomem zawodników, zaangażowaniem w walką, przeważnie fair! (Puchar Fair Play?)
Po trzecie jestem pod nieustającym mega wrażeniem zaangażowania mechaników i konstruktorów w rozwój i serwisowanie „potworków” – tym też można byłoby ufundować Puchar po każdym sezonie – (najsympatyczniejszy? Najbardziej kreatywny? Kapituła?)
....................Po czwarte w kwestii klas i sposobu rozgrywania zawodów. Nie powinniśmy robić zawodów dla „wszystkich”, którzy chcą mieć puchar i nagrody. Nie powinno dochodzić do absurdalnych sytuacji, że ktoś samochodem wujka jedzie 30 sekund i wchodzi na pudło. Klasy dwu,cztero, czy nawet sześciosamochodowe to nie powinny być klasy[/b]. Zmniejsza to zarówno prestiż imprezy, jak i jej czytelność dla widza (już widzę wkładkę do poczytnych magazynów z wynikami z zawodów która ma x stron i x Mistrzów). Fundujmy nagrody i puchary (najszybszy taki, najśmieszniejszy, najgłośniejszy taki, itp.) ale rywalizacje podciągnijmy do rangi Mistrzostw Polski i tam ją pozostawmy. Każdy i tak znajdzie swoje miejsce, a unikniemy przynajmniej niewytłumaczalnych sytuacji .
........................................................
-przy organizacji zawodów, szczególnie tych zlecanych warto zwrócić uwagę na ich atrakcyjność, głównie dla widzów i mediów, bo to daje szanse na pozyskiwanie sponsorów. Trzeba do minimum skracać wszelkie dłużyzny, a czas potrzebny na sumowanie wyników koniecznie!!!! wypełniać innymi atrakcjami. ........................."
koniec cytatu
a po Bemowie
rozumiem chęć przyjazdu wszystkich
rozumiem chęć organizatora do zadowolenia wszystkich
ale proponuję jednak wsłuchujmy się też w to co mówią na trybunach, bo było:
-za długo
-za nudno
-za mało zrozumiale, bo nawet zainteresowani nie byli się w stanie połapać o co na zawodach chodzi
a wynika to po prostu z tego, że mimo najszczerszych chęci i pracy organizatorów impreza w tej formule się nie broni. Masowo ma być na trybunach, a na kresce ma być czytelnie, zrozumiale, szybko, jednoznacznie, ciekawie, kolorowo i z emocjami. A z całym szacunkiem nie zapewni tego wyścig z pojazdem mojej teściowej!
Proponuję bardzo wnikliwie przemyśleć klasy i dostępność startu. Na taką impreze powinny obowiązywać eliminacje, limity i ograniczenia. Obniżanie wymagań w przypadku zbyt dużej ilości chętnych to droga do nikąd. Jak ktoś nie potrafi zrobić licencji, albo go na nią nie stać, to jak ma się ścigać na 1/4 mili (może na bosaka na 400 m przez płotki)?
Ja ze swojej strony dziękuję wszystkim za super walkę w sezonie, szczególnie Ozowi, ale trochę mi żal, że najpierw jego awaria, a potem moja nie dała żadnemu satysfakcji złojenia drugiego w walce bok w bok. Co się odwlecze , to nie uciecze!!!!
Ja mam za to wiedzę, że każdego kto śmiga niskie 13.xx mogę wyzwać na pojedynek (Tajfun z samą jedynką ,ale była jazda, idiotyczne wrażenie).
W czasie gdy PIS nie oznacza już pokój zachęcam do przemyśleń o przyszłym sezonie, bo my (Dunlop, No Limit, VTG) dalej pewnie będziemy się zbroić i przyjmiemy zapewne wyzwania na każdym wystarczająco długim i z jasnymi regułami terenie!
_________________ 9.36 Kto da więcej, a właściwie mniej?
|