zaległe puchary za Ełk można było rozdać w połowie dnia, w tym samym czasie co były pokazy- niektórzy tylko po to przyjechali. trzymanie ich do samego wieczora było bez sensu.
Street czekał na podium do wieczora, motocykliści dostali od razu
Najbardziej wkurzająca i stresująca sytuacja dla zawodnika w pół i finałach:
ustawia się na starcie i czeka na rywala.... czeka.... mija jedna, druga, 5 minuta a on czeka gotowy do startu. opony stygną, ciśnienie krwi, napięcie rośnie do takiego poziomu że jest nie do wytrzymania.... ale nadal czeka...
.... a później przyjeżdża sobie przeciwnik, jakby nigdy nic, na luzie ... i wygrywa, chociaż ma wolniejszy samochód, bo ten który był na czas i czekał, po prostu popełnia jakiś tam błąd bo już mu nerwy nie wytrzymują.
Krótko mówiąc:
WIĘCEJ DYSCYPLINY to nie będzie takiego bałaganu i przeciągania zawodów.
jest czas na półfinały i zawodnicy mają być, od razu, max minuta, może dwie... jeżeli proszą o więcej, to ten który czeka może, ale nie musi się zgodzić na przełożenie wyścigu. Nie bójcie się uznać że ktoś się nie stawił.
Szanujcie tego który był gotowy na czas.
Eliminacje się dobrze ogląda bo nie ma takich przestojów, jakoś zawodnicy robią swoje przejazdy jeden po drugim i jest ok. Przychodzą finały i nagle cała organizacja pada.... wygląda to na łapankę, wszyscy latają przed startem, szukają zawodników i nie panują nad niczym.
Akurat nie miałem osobiście takiej sytuacji tym razem, opisuję to ze strony kibica, ale wiem jakie to jest wkurwi@jące dla zawodników. Najlepsze jest to że takie same opinie były wśród zwykłych widzów którzy stali obok mnie.