Stowarzyszenie Sprintu Samochodowego

Czytac trzeba umiec ze zrozumieniem.

a jak to z tą telewizją jest?? czemu nie chcą się tym zająć??

Przeciez nawet głupie wiadomości lokalne mogły by puścić informacje o zaginionym. Bardzo często takich informacji jest emitowane. Nie wiem czy jeszcze jest na antenie "ktokolwiek widział ktokolwiek wie" tam "łachy" robic nie powinni, bo ten program właśnie jest od tych informacji.

Niestety ale program TV jest tak napięty że nie da rady wcisnąć normalnych informacji.
Teraz priorytety mają takie wiadomości:
- Duch Michaela jacksona straszy
- Miliony fanów Michaela płaczą i wykupują płyty w mpiku
- Doda ma nowego chłopaka
- Kazimierz Marcinkiewicz poszedł z Izabel na mecz
itd. itd.

W międzyczasie Żanet Kaleta poleca jakąś poronioną maść
a po tym Klan, Pierwsza Miłość, M jak miłość ..........

O czymś zapomniałem?
acha i nie zapomnijcie abonamentu TV zapłacić bo przerąbane.

ulica Różana w Radomiu jest tu:

http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&loc ... =&x=52&y=4

nawiązując do poprzednich postów:
a) policja ani żaden inny organ państwowy nie mogą nikogo "przetrzymywać", tzn mogą tylko 48 godzin ale umożliwiając kontakt telefoniczny z wybraną przez "przetrzymanego" osobą np. adwokatem, tyle prawa, każde inne zachowanie jest przestępstwem i nie przypuszczam by w tym przypadku coś takiego miało miejsce, nie szukamy przecież Taliba
b) oczywiste jest również, że organy ścigania nie mają na nic pieniędzy oraz niekiedy chęci więc robią tylko tyle ile muszą o ile nie napuścisz na nich np telewizji czy wysokiego przełożonego, to truizmy ale warto o nich wspomnieć dla jasności
c) postępowań w tej sprawie może być i setka, to bez znaczenia, liczy się znalezienie człowieka a nie formalne duperele

d) nie mam takich zdolności jak Jackowski (o ile on jakieś ma bo tego nie sposób dowieść) ale dopóki nie ma ciała to osoba żyje i odpowiednie organy powinny działać również na poziomie operacyjnym i to zapewne się dzieje,
e) "telefony na podsłuchu", heh, wszyscy macie telefony na podsłuchu, poczytajcie prawo telekomunikacyjne i odpowiednie kodeksy, to normalne w państwie "demokratycznym" w wersji orwella, nikt się tym nie przejmuje w czasach gdy niegodziwość stała się normą, to jest również bez znaczenia bo cel jakim jest życie i zdrowie człowieka uświęca/usprawiedliwia takie środki na jakiś czas

W Radomiu jest jeszcze Aleja Różana
http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&loc ... &x=42&y=10

Może Jasnowidz nie sprecyzował tego aż tak dokładnie i mu się róże skojarzyły.

Możliwe też że lokalizacja telefonu która niby była w innym terenie Radomia była blisko tej alei ?
I może chodziło właśnie o tą al. róż a nie ulice różaną.

zachowajmy precyzję, podałeś link na aleję/ulicę róż
działający telefon został zlokalizowany na mapie na stronie pierwszej tego wątku, obie ulice są w podobne odległości od terenu z telefonem choć nie przypuszczam by odległość miała tu jakiekolwiek znaczenie

mniej wiecej wiem gdzie są te ulice/aleje i ta ulica różana to rzeczywiście z tego co się orietuje to il. domków jednorodzinnych ale ta druga to nie wiem, nie mam pojęcia. Kurcze warto by było jeszcze sprawdzić tą drugą ulicę.

Arku, ale czy Twoim zdaniem nie jest dziwne, ze nikt nie chce tego naglosnic? Dopiero dzis ukazaly sie informacje na stronach policji, dopiero kiedy zrobilismy maly kipisz na komendzie. Do dnia dzisiejszego ludzi na mojej komendzie, twierdzili, ze nic o sprawie nie wiedza. Patrzyli ma nnie i na matke jak na idiotow. Dzis gadalismy z komendantem i on sobie raptem przypomnial ocb.
Ja osobiscie bilem do wielu programow i stacji TV - dzis dostalem odzew z TVNu, ze koles robie reportarz o zaginionych, ale ukarze sie on we wrzesniu....
Dalej z tym telefonem, czemu nie namierzyli go tak jak moga to zrobic?
Przypadkowo matka trafila na Malczewskiego na komende. Tam, ludzie ktorzy nie znali sprawy, wysmiali moj komisariat, twierdzac, ze namierzenie telefonu z dokladnoscia do 5m to dla policji 3 minuty. Przy zgloszeniu zaznaczalem z 5 razy, zeby namierzali telefon bo dziala. I co? Dread mi powiedzial jako pierwszy gdzie jest telefon i nie mylil sie...
Kwestia Jackowskiego - podal juz dwie wersje swoich "wizji". Dzis rano uznal, ze musi jeszcze nad tym posiedziec. do tej pory nie odbiera telefonu...
Co ciekawe, swoja pierwsza wizje zmienil, kiedy godzine przed telefonem, ktory do niego wykonalem, brat wzial psy pod ch*j i powiedzial, ze Jackowski twierdzi, iz to policja go trzyma. Ktos mu kazal siedziec cicho?
Ja wiem, ze to sa wszystko domysly, ale jak dla mnie, i nie tylko dla mnie, cos tu smierdzi.
Jest jeszcze jeden bardzo wazny fakt, ale nie chce tego na razie ujawniac publicznie, policja rzekomo to sprawdza...
Kolejna sprawa, Pani naczelnik na komendzie w Wołominie, probowala dzis na sile wmowic matce, ze ojciec sie zabil. Nie zartuje, wmawiala jej to... Cos wiedza?
I lecimy dalej. Kazdy taksowkarz ma kopie "kwitow" z kasy fiskalnej. Ostatni kwit jest z Warszawy, 29.06.09r. na godzine 16:12. Naczelniczka wmawia nam, ze samochod o 11 juz jechal w strone Radomia. Tak sie sklada, ze gadalem wtedy z ojcem z 7 razy po jakies 10 minut ( miedzy godz. 11 a 15 ), tlumaczyl mi droge w pewne miejsce. Za kazdym razem stal, nie slychac bylo zeby jechal i gadal swobodnie.
Dalej, dowiedzialem sie dzisiaj, ze policja nie ujawni nic, jesli maja jakiekolwiek podejzenia, dopoki nie zamkna sprawy.
Oczywiscie nie od nich, ale od osob postronnych.
Ten podsluch - ostatnio we wszystkich telefonach (moim, matki, domowym itd. itp.) slychac jakies dziwne trzaski, zgrzyty, nie wiem jak to okreslic. Zaczelo sie to gdzies od srody. Przypadek?
Za duzo w tej sprawie przypadkow, za duzo mydlenia oczu, brak jakiejkolwiek informacji. Co my mamy sadzic?
Nikt z rodziny ani z najblizszych znajomych nie wierzy, ze ojciec bylby zdolny do swiadomej "ucieczki". 11 letnia corka, zobowizania finansowe, sam jego charakter cala ta teorie policji obalaja.
A ja juz nie mam sily, czuje sie cholernie bezradny, przez ostatni tydzien prawie nie spie, nonstop gdzies jezdze i **** z tego jest....

pokręcone to wszystko

jak bym mogła to sama bym jeździła w miejsca które wskazał jasnowidz albo policja i szukała, wypytywała na włąsną rękę nie mówiąc o tym policji.

ciekawa jestem co tym razem jasnowidz powie. Słyszałam o nim wiele dobrego ale jakimś wspaniałym medium to on nie jest nigdy nie można być pewnym tego co mówi.

oby tym razem powiedział coś co rozwiąże sprawę.

Pozdrawiam cię i życzę pomyślnego rozwiązania sprawy.

Tak mi przychodzi do głowy, może już to badałeś, ale nie zaszkodzi napisać:
- nie miał Ojciec jakiś długów, zatargów itp. ? Wiadomo, że pewnie o tym nie mówił, ale przynajmniej teoretycznie trzeba brać to pod uwagę i posprawdzać. Może miał układ i woził jakiś nieciekawych ludzi....
- czy z poprzedneigo posta dobrze rozumiem, że o kursie do radomia wiedziała dyspozytorka? Nr z którego zamiawał ktoś?
- dosyć często słyszy sie o uprowadzeniach taksówkarzy, może warto znaleźć kogoś kto już to przeżył, może doradzić coś pomocnego
- czy Ojciec chorował na coś, mogło go coś dopaść?
- badałeś może jego kolegów z korporacji? Na pewno miał takich, z którymi się trzymał bliżej, może wiedzą coś czego ty nie wiesz
- czy taksówki w korporacji mają gps? Można sprawdzić jaką drogą jechał do radomia? Może stawał na jakiejś stacji itp, w miejscach gdzie są kamery....

To takie luźne punkty, ale a nóź coś się przyda....

Trzymaj się i nie trać nadziei!!!

odpowiadając na Twoje pytanie Michale: to wszystko co napisałeś wg. mnie nie jest dziwne
prawda jest w 99% prosta i idzie po najmniejszej linii oporu,
jestem przekonany, że w tym przypadku właśnie tak będzie i wszystko skończy się dobrze

Marcinie, to sa podstawy, ktore byly badane na samym poczatku. Nic w zwiazku z tym nie zostalu ustalone.
Arku, moze to ja zle juz rozumuje, moze jestem nie wyspany, tone w domyslach i juz nie wiem co robic.
Ale znam mego ojca, znam go nie tyko ja. Wszyscy, ktorzy go troche znaja, wykluczaja to najprostsza linie.
On nie jest na tyle silny, zeby to wszystko zostawic i skonczycz to w sposob zakladany przez policje (zakladany od dnia dzisiejszego).

Witam, Elton, wpadłem na taki pomysł skacząc po kanałach, na TVNie byla reklama Detektywów... Może wynająć jakies biuro detektywistyczne? Oczywiście nie mowie o tym z TVNu ale jakies. Ludzie z takich biur wydaje mi sie są bardziej przyjaźni jak policja nasza kochana

Policja może nie mówić wszystkiego - nawet najbliższym - dla dobra śledztwa, co jednak nie tłumaczy ich zachowania wobec rodziny, o którym pisałeś.
Szkoda, że nie znam absolutnie nikogo w Radomiu, może jednak znajdzie się osoba chętna do pomocy, która mogłaby porozwieszać plakaty w okolicach tych ulic Różanych, jak i w innych rejonach miasta. Albo połazić ze zdjęciem po okolicznych domach, może ktoś coś widział. Chociaż wszystko, co nam tu dopiero wpadnie do głowy, Ty pewnie już przemyślałeś 10 razy...
To się wydaje nierealne - wiadomo, w którym mieście najprawdopodobniej znajduje się Twój tato, to jest tak ogromna wskazówka, że wydaje się, że odnalezienie go powinno zająć chwilę!