Arku, ale czy Twoim zdaniem nie jest dziwne, ze nikt nie chce tego naglosnic? Dopiero dzis ukazaly sie informacje na stronach policji, dopiero kiedy zrobilismy maly kipisz na komendzie. Do dnia dzisiejszego ludzi na mojej komendzie, twierdzili, ze nic o sprawie nie wiedza. Patrzyli ma nnie i na matke jak na idiotow. Dzis gadalismy z komendantem i on sobie raptem przypomnial ocb. Ja osobiscie bilem do wielu programow i stacji TV - dzis dostalem odzew z TVNu, ze koles robie reportarz o zaginionych, ale ukarze sie on we wrzesniu.... Dalej z tym telefonem, czemu nie namierzyli go tak jak moga to zrobic? Przypadkowo matka trafila na Malczewskiego na komende. Tam, ludzie ktorzy nie znali sprawy, wysmiali moj komisariat, twierdzac, ze namierzenie telefonu z dokladnoscia do 5m to dla policji 3 minuty. Przy zgloszeniu zaznaczalem z 5 razy, zeby namierzali telefon bo dziala. I co? Dread mi powiedzial jako pierwszy gdzie jest telefon i nie mylil sie... Kwestia Jackowskiego - podal juz dwie wersje swoich "wizji". Dzis rano uznal, ze musi jeszcze nad tym posiedziec. do tej pory nie odbiera telefonu... Co ciekawe, swoja pierwsza wizje zmienil, kiedy godzine przed telefonem, ktory do niego wykonalem, brat wzial psy pod ch*j i powiedzial, ze Jackowski twierdzi, iz to policja go trzyma. Ktos mu kazal siedziec cicho? Ja wiem, ze to sa wszystko domysly, ale jak dla mnie, i nie tylko dla mnie, cos tu smierdzi. Jest jeszcze jeden bardzo wazny fakt, ale nie chce tego na razie ujawniac publicznie, policja rzekomo to sprawdza... Kolejna sprawa, Pani naczelnik na komendzie w Wołominie, probowala dzis na sile wmowic matce, ze ojciec sie zabil. Nie zartuje, wmawiala jej to... Cos wiedza? I lecimy dalej. Kazdy taksowkarz ma kopie "kwitow" z kasy fiskalnej. Ostatni kwit jest z Warszawy, 29.06.09r. na godzine 16:12. Naczelniczka wmawia nam, ze samochod o 11 juz jechal w strone Radomia. Tak sie sklada, ze gadalem wtedy z ojcem z 7 razy po jakies 10 minut ( miedzy godz. 11 a 15 ), tlumaczyl mi droge w pewne miejsce. Za kazdym razem stal, nie slychac bylo zeby jechal i gadal swobodnie. Dalej, dowiedzialem sie dzisiaj, ze policja nie ujawni nic, jesli maja jakiekolwiek podejzenia, dopoki nie zamkna sprawy. Oczywiscie nie od nich, ale od osob postronnych. Ten podsluch - ostatnio we wszystkich telefonach (moim, matki, domowym itd. itp.) slychac jakies dziwne trzaski, zgrzyty, nie wiem jak to okreslic. Zaczelo sie to gdzies od srody. Przypadek? Za duzo w tej sprawie przypadkow, za duzo mydlenia oczu, brak jakiejkolwiek informacji. Co my mamy sadzic? Nikt z rodziny ani z najblizszych znajomych nie wierzy, ze ojciec bylby zdolny do swiadomej "ucieczki". 11 letnia corka, zobowizania finansowe, sam jego charakter cala ta teorie policji obalaja. A ja juz nie mam sily, czuje sie cholernie bezradny, przez ostatni tydzien prawie nie spie, nonstop gdzies jezdze i **** z tego jest....
_________________ Masz problemy ze snem? Problemy z kręgosłupem? http://www.star-medico.com 506994427
|